Transformacja ustrojowa w Polsce, której 30. rocznica przypada w 2019 r., byla zla zmiana dla robotników przemyslowych. Zlikwidowano miejsca pracy m.in. dla górników kopalni z Walbrzycha i robotnic dolnoslaskich fabryk, dla górników i hutników z Katowic, dla stoczniowców z Gdyni i Gdanska, dla robotników fabryki produkujacej traktory w Warszawie, dla robotników fabryki produkujacej aparature elektryczna w Przasnyszu, dla kucharek zakladu odziezowego w Gorzowie Wielkopolskim, dla robotnic wyrabiajacych pluszaki w fabryce zabawek oraz dla dziewiarek z fabryki ubran w Siedlcach. Ksiazka opowiada o losach zawodowych przedstawicieli tych grup po 1989 r. Nie sa to scenariusze karier ,,od pucybuta do milionera". W kraju, który podlegal glebokiej deindustrializacji, zdobyte przez nich w PRL-u umiejetnosci zawodowe staly sie niepotrzebne. Doswiadczyli bezrobocia i podejmowali prace dorywcze, po czym znalezli zatrudnienie jako ochroniarze/portierzy badz osoby sprzatajace. Przez dlugie lata doswiadczali radykalnego wyzysku. Pracowali za 7, 5, a nawet 3 zl za godzine. Po 300, 400, a nawet 500 godzin w miesiacu. Ich sytuacja ulegla poprawie po 2017 r., niemniej jednak w 30. rocznice transformacji ustrojowej nie maja checi do swietowania. Nie o takiej Polsce marzyli.
show more...Just click on START button on Telegram Bot